[ Pobierz całość w formacie PDF ]
David Harvey
Przestrzenie
marksizmu
Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
WARSZAWA 2009
David Harvey – Przestrzenie marksizmu (2009 rok)
„Przestrzenie marksizmu” to wywiad z Davidem
Harveyem – brytyjsko-amerykańskim geografem,
krytykiem społecznym, historykiem i ekonomistą,
profesorem Uniwersytetu Miejskiego w Nowym
Jorku odwołującym się do paradygmatu
marksistowskiego – przeprowadzony przez
Władysława Sofronowa i Dawida Riffa z
rosyjskiego czasopisma socjalistycznego
„Wpieriod”.
Podstawa niniejszego wydania: strona internetowa
Nowej Lewicy (
.
Tłumaczenie z języka angielskiego: Karol
Majewski.
– 2 –
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
David Harvey – Przestrzenie marksizmu (2009 rok)
Co z teoretycznego dziedzictwa marksizmu stało się już nieaktualne, a co aktualność
zachowuje?
Niełatwo jest odpowiedzieć na to pytanie. Chociaż większość moich prac opiera się na tekstach
Marksa, nigdy nie uważałem się za wielkiego eksperta w kwestii historii marksizmu, czy też jego
dzisiejszej kondycji. Nauka teoretyczna, jaką wyciągnąłem ze studiów nad tekstami Marksa polega na
tym, że dobry specjalista w dziedzinie materializmu historycznego i geograficznego powinien zwracać się
ku realiom swojego czasu i miejsca, i analizować to, co dzieje się dzisiaj, znajdując pojęcia, które
pomagają to zrozumieć.
Dobra marksistowska praca teoretyczna powinna zawsze brać za punkt wyjścia aktualną sytuację,
następnie zaś znajdować konceptualny aparat, pomagający wyjawić i rozwiązać tę sytuację. Przeczytałem
wiele klasycznych tekstów marksistowskich, jak prace Lenina i Luksemburg, żeby zobaczyć, jak oni to
robili. Lecz irytują mnie „uczone spory” o tym, czy Lenin i Luksemburg mieli rację. Sądzę, że ten nawyk
grzebania się w sporach stuletniej dawności – jest po prostu stratą czasu. Chciałbym zrozumieć, co dzieje
się dzisiaj, bo świat się zmienia. W jednym ze wstępów do «Manifestu komunistycznego» Marks pisał, że
teraz jest to tekst, który należy już do historii i powinien być odczytywany jako tekst swego czasu. Dalej
powiada, że jeśli by pisali go dzisiaj, napisaliby go całkiem inaczej.
Moim zdaniem, jednym z podstawowych problemów w dziejach myśli marksistowskiej jest
niedostateczna elastyczność i wyczucie aktualnej sytuacji. Jest to szczególnie ważne dlatego, że jedno z
teoretycznych olśnień, jakie zawdzięczam Marksowi i jego rozumieniu kapitału, jest to, jak elastyczny i
zdolny do przystosowania się do nowej sytuacji jest w gruncie rzeczy kapitał. Jeśli nie udaje się
wyciągnięcie zysku w jeden sposób, będzie on wyciągany w inny: jeśli pojawia się przeszkoda, kapitał ją
omija... Wykorzystałem zrozumienie tego w moich pracach, pokazując, że określone procesy mają swój
wymiar geograficzny – jeśli kapitalizm napotyka na problemy w Wielkiej Brytanii, przepływa do
Ameryki Północnej, a gdy tam ma kłopoty – przepływa do Chin czy Indii.
My, marksiści, powinniśmy w znacznie większym stopniu umieć adaptować do aktualnej sytuacji
nasze teorie, nasze teoretyczne konstrukcje. Nie możemy jedynie spoglądać wstecz i mówić: „Lenin
twierdził to i to, i to było słuszne”. Kiedyś to było słuszne, w innym momencie być może nie, ale jest to
prawie na pewno niesłuszne dzisiaj.
Taka właśnie postawa badawcza jest niezwykle ważna, jeśli chcemy dokonać czegoś znaczącego
w dziedzinie historycznego materializmu. Niezbędne jest nieustanne poszukiwanie nowych podejść
teoretycznych dla ujawnienia właściwych dla kapitalistycznych porządków społecznych problemów.
I dlatego corocznie prowadzę wykłady z «Kapitału» Marksa. I muszę powiedzieć, że pomaga on
mi wiele wyjaśnić, zwłaszcza jeśli chodzi o oblicza kapitału, kwestie fetyszyzmu, tego, jak funkcjonują
fetyszyzm i alienacja, nawet jeśli przyjmują one dziś nowe formy.
Trzeba jednak odczytywać «Kapitał» każdego roku właśnie z nastawieniem na to, co dzieje się
dzisiaj. Tak więc mam cykl wykładów na temat pierwszego tomu «Kapitału» corocznie, już od 37 lat pod
rząd. Od czasu do czasu włączam do tych wykładów tom drugi i trzeci. W przyszłym roku włączę też
«Grundrisse». Jednakże w ciągu tych 37 lat wkłady te zmieniły się, dlatego że zmieniała się nasza
sytuacja. Mogę akcentować w tekście te bądź inne momenty, w zależności od tego, co dzieje się dzisiaj. I
wtedy odkrywamy w tekście coś, czego nie widzieliśmy wcześniej. Takie jest moje podejście do
teoretycznego dziedzictwa: dążę do tego, o ile to możliwe, by uwzględniać to, co dzieje się w moim
czasie i przestrzeni, a to są przede wszystkim Stany Zjednoczone, Europa i Ameryka Łacińska – te
regiony, które są mi najbardziej znane. Tak więc gdybym miał wykłady na przykład w Rosji, to
zobaczyłbym tam coś, czego na razie nie widzę.
Jakie są główne problemy, jakie marksizm ma dziś do rozwiązania?
Wróćmy znów do pierwszego tomu «Kapitału». Większa część tej książki zbudowana jest w
formie dialogu z klasyczną ekonomią polityczną. Studenci, którzy czytają tę książkę, dziwią się niekiedy,
odkrywając, że Marks w gruncie rzeczy podzielał rozumienie sprawnie funkcjonującego rynku z tym, jak
to przedstawił Adam Smith czy Ricardo. W pewnym sensie chciał on wykazać, że im bardziej zbliżamy
się do sytuacji idealnie funkcjonującego rynku, tym wyższy staje się stopień nierówności klasowej. Dąży
– 3 –
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
David Harvey – Przestrzenie marksizmu (2009 rok)
do wykazania, że twierdzenie Smitha, jakoby rynek jest korzystny dla wszystkich, jest błędne, że rynek w
rzeczywistości przynosi korzyść klasie kapitalistów – kropka. I im bardziej wolny jest rynek – tym
większe są zyski kapitalistów. I kiedy dojdziecie do rozdziału 25, poświęconego ogólnemu prawu
kapitalistycznej akumulacji, zobaczycie, jak to wykazał Marks, nagromadzenie bogactw na jednym
biegunie i nagromadzenie degradacji, wycieńczającej pracy i biedy na drugim biegunie, gdzie znajdują się
robotnicy, tworzący bogactwo. To bardzo ważne spostrzeżenie, bo przecież po 30 latach neoliberalnej
polityki na Zachodzie widzimy nierównomierny rozwój geograficzny w kierunku neoliberalnym a kraje,
które wprowadziły surowe neoliberalne zasady, doszły właśnie do tego, co przepowiadał Marks.
Przykład Meksyku jest w tym względzie najbardziej znamienny, jako że tam wdrożono surową
neoliberalną politykę w latach 1988-1994. To kraj bardzo biedny, ale w 1994 roku widzimy 14
Meksykanów na liście najbogatszych ludzi świata. Trzecie miejsce na tej liście zajmuje człowiek
imieniem Carlos Slim, który całego swego majątku dorobił się na prywatyzacji. Dzięki neoliberalnemu
projektowi, realizowanemu w Meksyku w latach 90., jak również w USA, koncentracja bogactwa na
szczytach społecznej hierarchii stała się wręcz szokująca, zwłaszcza że płace w ogóle nie wzrastały tam
przez ostatnie 30 lat. Tak więc tutaj konstrukcja teoretyczna niezwykle precyzyjnie opisuje dynamikę
kapitału w całości.
Potem, w ostatniej części «Kapitału», Marks analizuje procesy akumulacji pierwotnej, jak
zasadniczo przebiegały one w okresie powstawania kapitalizmu, przy przechodzeniu od feudalizmu do
kapitalizmu, poprzez wygrodzenia i niszczenie chłopstwa itd. Mnie jednak wydaje się, że procesy te nie
zakończyły się i nadal trwają. Pisała o tym w swoim czasie Róża Luksemburg. I moim zdaniem niezwykle
ważne jest wzięcie tego pod uwagę, kiedy próbujemy zrozumieć, co to jest nowy neoliberalny
imperializm. Dlatego że neoliberalny imperializm w ogromnej mierze jest nowym cyklem pierwotnej
akumulacji, całkowicie zaprzeczającym rynkowi. Rozdział «Kapitału» poświęcony akumulacji pierwotnej
mówi o przemocy, w tym także nieprzewidzianej przez prawo. Potem jednak pokazane jest, jak przemoc
państwowa, przemoc zgodna z prawem, staje się jednym z głównych środków akumulacji pierwotnej.
A teraz popatrzmy, co działo się w Meksyku w 1988 roku, kiedy dokonano tam wygrodzeń ziem
wspólnotowych rdzennych narodów. Jest to to samo, co działo się w XVIII wieku. Czy jest to akumulacja
pierwotna? A jak inaczej można to nazwać? Nawet w USA prawo do własności wspólnotowej (
common
property rights
) nagle zostało naruszone. Weźmy dla przykładu emerytury. Ludzie sądzili, że będą mieli
godziwe emerytury, nagle jednak liczne korporacje odmówiły płacenia im emerytur. Mogli to zrobić,
ogłaszając się bankrutami, co nie oznacza likwidacji przedsiębiorstwa, a jedynie to, że działają pod
nadzorem sądu. Tak więc przedstawiciele wielkich towarzystw lotniczych, w rodzaju «United Airlines»,
mogli zwrócić się do sądu i powiedzieć: „Jedynym dla nas sposobem na uniknięcie bankructwa jest – za
pozwoleniem sądu – odmowa regulowania wszelkich zobowiązań co do wypłaty emerytur”. I sędziowie
mówili: „OK, no problem”. No i proszę – pracownicy «United Airlines», którzy sądzili, że będą mieli
dobre emerytury, zostali z pustymi rękami. Oczywiście, są państwowe programy gwarancyjne, które
powstały dla zagwarantowania emerytur, ale gwarantowane przez nie emerytury nie mogą przekraczać
pewnego poziomu. Tak więc ludzie, którzy liczyli, że będą mieli emerytury w wysokości 90 000 dolarów
rocznie, nagle odkryli, że przyjdzie im żyć za 30 000 rocznie i ledwo wiążą koniec z końcem. I
uświadomili sobie, że znów – w wieku 60 lat – znaleźli się na rynku pracy, znowu stają się w większości
proletariatem.
Czy można to nazwać pierwotną akumulacją? Albo też jakoś inaczej? Postanowiłem nazwać to
akumulacją przez wywłaszczenie (
accumulation by dispossession
). Ma to miejsce wtedy, gdy zabierają
majątek, pozbawiają tego, co do was należy. Jednak w tym czasie, kiedy pracownicy «United Airlines»
tracą swoje prawo do emerytury, ludzie z Wall Street otrzymują po 52 miliony dolarów rocznie. Szef
banku «Goldman Sachs» dostaje miliard siedemset milionów. Tak że zacząłem zastanawiać się nad tym
pojęciem – „akumulacja poprzez wywłaszczenie” – i przyglądać się, jakie tego rodzaju procesy zachodzą
w dzisiejszym świecie. A do takich procesów należy zaliczyć zanieczyszczenie środowiska naturalnego,
prywatyzację własności społecznej i zasobów wodnych. I okazało się, że na świecie walka toczy się
wszędzie, że ludzie próbują stawiać opór akumulacji poprzez wywłaszczenie. Na przykład, mieszkańców
slumsów w Bombaju wysiedla się z mieszkań siłą, gdy okazuje się, że grunty, na której mieszkają,
– 4 –
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
David Harvey – Przestrzenie marksizmu (2009 rok)
zainteresowały deweloperów. Coś podobnego ma miejsce również w Rosji, kiedy całe dzielnice
poddawane są «gentryfikacji» (
gentrification
) i ludzi wypędza się stamtąd siłą.
Sądzę, że bardzo ważne jest włączenie tej walki do ogólnego pojęcia walki klasowej. Jest to inny
typ walki klasowej w porównaniu do tej, która toczy się w fabrykach. Dla mnie jest to ważna kwestia
teoretyczna: opracowanie idei, znalezionej przeze mnie u Róży Luksemburg – o próbie uświadomienia
sobie organicznej więzi między między tymi dwoma typami walki, o poszukiwaniu teoretycznej spójni,
która może być między tymi dwoma typami walki. Czy jest sposób na teoretyczne powiązanie tych dwóch
typów walki, żeby nie było tak, jak to niekiedy się zdarza – kiedy ludzie z ruchu robotniczego odnoszą się
sceptycznie do innych rodzajów walki, a przedstawiciele ruchu ekologicznego – do walki robotników.
Czy można połączyć te kierunki walki na poziomach teoretycznym i polityczno-praktycznym?
Kiedy zacząłem przyglądać się tym typom walki, które były głównym przedmiotem debat na
światowych forach społecznych, odkryłem, że wiele z nich nakierowane jest przeciwko akumulacji
poprzez wywłaszczenie. Niektórzy z przedstawicieli tych ruchów mają dość wrogi stosunek do
tradycyjnego ruchu robotniczego, jako że nie czują z tej strony poparcia czy nawet poważnego podejścia.
A tymczasem dziś powstaje możliwość zawiązania bardzo skutecznej koalicji. Przypomnijmy, że Gramsci
mówił o koalicjach robotników Północy i chłopów Południa (Włoch) – dziś również można mówić o
koalicji robotników Północy i wielu ruchów na Południu (w skali globalnej). To jedna ze sfer teoretycznej
i politycznej analizy, która wymaga, moim zdaniem, wytężonej analizy.
Zauważę przy okazji, że wielu kolegów, trzymających się tradycyjnych poglądów
marksistowskich, krytykowali mnie za wprowadzenie pojęcia «akumulacja przez wywłaszczenie» w
miejsce «akumulacji pierwotnej». Protestowali, bo nie rozumieli celowości takiej zmiany. Część
odpowiedzi polega na tym, że: jeśli zaczynam mówić o akumulacji pierwotnej, dajmy na to – farmerom,
nikt mnie nie zrozumie. Jeśli jednak zacznę z nimi rozmawiać o akumulacji przez wywłaszczenie,
zrozumieją mnie. Dlatego że wielu z nich straciło swoje farmy i rozumieją, co to znaczy, rozumieją, kto z
tego ma korzyść. Jest to jedna ze sfer, gdzie trzeba zmienić nasz język i tak modyfikować aparat
pojęciowy, żeby był on w stanie ogarniać różne sytuacje polityczne i przyciągnąć ludzi do polityki, którą
chcemy wprowadzić...
Jest to jeszcze jedna przyczyna tego, że jednym z najważniejszych problemów teoretycznych
rzeczywiście jest dzisiaj istniejące kulturowe rozdarcie. Bardzo różne języki. Intelektualiści powinni zająć
się dzisiaj opracowaniem bardziej przystępnego języka. W swoich dwóch ostatnich książkach
spróbowałem połączyć język robotniczej walki i koncepcję akumulacji przez wywłaszczenie,
umieszczając to we wspólnym kontekście. Ale tu jest jeszcze przed nami ogromna praca, i w stosunku do
takiej pracy jak przedtem czuje się skrytą wrogość. Byłem na niektórych forach społecznych (nie
światowych, lecz europejskich) i zauważyłem, że ludzie z organizacji robotniczych niekiedy z dużą
wrogością odnoszą się do innych kierunków walki – i wzajemnie. Warto jednak odpowiedzieć sobie
pytanie, kto jest naszym wspólnym wrogiem – neoliberalne formy akumulacji. I jeśli chcemy stworzyć
alternatywę dla tych procesów, to trzeba zjednoczyć siły niezadowolone z istniejącego systemu, pragnące
czegoś innego.
Kogo zalicza pan do najważniejszych marksistowskich myślicieli ostatniego dziesięciolecia?
Na czym polega ich wkład do rozwoju marksizmu?
Nie lubię tych pytań o najważniejszych marksistowskich myślicieli. To zależy od tego, w jakiej
dziedzinie ktoś pracuje, co go interesuje. Na przykład, 30 lat temu miały miejsce bardzo postępowe próby
włączenia kwestii ekologicznych w ramy marksizmu, była to bardzo ważna praca zespołowa. I tu
mógłbym wymienić dziesiątki nazwisk...
Jeśli kogoś interesuje, jak bardzo wzrosło dziś zainteresowanie ekologią w teorii marksistowskiej,
powinien zwrócić uwagę na cały szereg pionierskich prac, które pojawiły się w latach 80. i 90. Autorem
licznych publikacji jest Ted Benton oraz John Bellamy Foster, czołowy publicysta «Monthly Review»,
który bardzo poważnie podchodzi do problemów ekologii. Wracając do marksistów, wymienię tu mojego
kolegę Neila Smitha, autora książki o nierównomiernym rozwoju, gdzie również przedstawiona jest
bardzo interesująca koncepcja przyrody. Oczywiście, są w związku z tym liczne spory i sprzeczności. Na
– 5 –
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • losegirl.htw.pl