[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Odcinek 3x07

„Ryzyko podwyższone”

PROLOG

Przed Jam Pony

Zakapturzony mężczyzna stał naprzeciw Jam Pony paląc papierosa i zerkając od czasu do czasu na wejście. Poszedł w stronę tylnego wejścia firmy kurierskiej i zobaczył Sky szybko wprowadzającego nieznaną osobę na zewnętrzne schody budynku. Odrzucając swojego papierosa na ziemię szybko odszedł.

Centrum dowodzenia, Terminal City

Centrum dowodzenia wypełnione brzęczeniem o cichej intensywności. Mrugające monitory i strumienie ciągów danych na ekranach Logan, Dix i Luke garbią się nad swoimi monitorami, a ich palce latają nad klawiaturą.

„Mam” Głos Logana przerwał ciszę. Wyszczerzył zęby w uśmiechu do Dixa i Luke’a, wychylił się do tyłu na swoim krześle i wpatrywał zadowolony w ekran komputera.

Dix i Luke podeszli i zaglądnęli Loganowi przez ramię na ekran. Dix poklepał Logana po plecach. „Wspaniała robota, Logan. Chcę wiedzieć jak ty to robisz”

„To  jest to co robię” Logan wzruszył ramionami.

Luke zerknął na Dixa i uniósł w górę swoje brwi. „Teraz mamy stabilne i niewykrywalne źródło energii dla Terminal City”

„Cieszę się, że w końcu się to wszystko zgrało. Lecz, aby pozostać niewykrytym, musimy utrzymywać nasze zużycie na niskim poziomie poprzez rotację energii do budynków. Jedynym miejscem, w którym będziemy mieć energię na okrągło jest centrum dowodzenia i izolatka...” Logan przerwał, kiedy Max do nich podeszła.

Luke spojrzał na Dixa i mrugnął .„Cześć, Max” powiedział.

„Cześć chłopaki. Wciąż pracujecie?” zapytała Max. „Myślę, że potrzebna wam przerwa”

„Jestem za”. Logan spojrzał na Max rozświetlonymi oczami. Odepchnął się od krzesła i powyciągał.

Luke patrzyła jak odchodzą. „Jak myślisz, kiedy coś z tego będzie?” zapytał Dixa.

„Gdybym był transczłowiekiem skłonnym do zakładania się” powiedział z wyższością Dix „Powiedziałbym, że niedługo ... bardzo niedługo” Wyszczerzyli zęby w uśmiechu do siebie nawzajem i wrócili do pracy.

„Co powiesz na lunch?” Logan zapytał Max jak szli wzdłuż korytarza.

„Brzmi nieźle. Jakie danie kuchni szef Cale przygotowuje dla mnie?”

„Ja nie. Mam na myśli, że nie ja gotuję. Myślałem, że moglibyśmy pójść do Ostatniego Przystanku  na jakiś lunch”

„Bar Ostatni Przystanek”, powiedziała Max w zamyśleniu „Całkiem odpowiednie dla ludzi, którzy nie mają dokąd pójść.”

Bar Ostatni Przystanek

Jak Logan z Max weszli do baru, odwrócono głowy, aby ich obserwować. Kilku się uśmiechnęło, ale inni się zmarszczyli i zaczęli szemrać pomiędzy sobą.

„Cześć, Ginger. Dzisiaj ty obsługujesz bar?” zapytał Logan podchodząc do baru.

Ginger ścierała ręcznikiem powierzchnię baru. „Cześć, Logan. Cześć, Max” powiedziała. „Sama się zgłosiłam. Wariowałam już w tym bajzlu na sali. Tylko tyle mogę dostać z tych samych czterech ścian, tych samych twarzy, tego samego rozlewania dzień po dniu.” Skrzywiła się z niesmakiem. „Więc co mogę dla was zrobić?”

„Naprawdę to pragnę kanapki z bekonem, sałatą i pomidorem” powiedział Logan drocząc się.

„Przykro mi, nie ma bekonu, sałaty ani pomidorów” odpowiedziała Ginger z przepraszającym wzruszeniem ramion.

Logan przesłał kwaśny uśmiech „W porządku ... zapomniałem ... to bar Ostatni Przystanek.”

„To co mam to kanapki z grilowaną szynką i serem.” Ginger oddała uśmiech.

„Będzie akurat. Dwie kanapki... i dwa piwa” dodał. „Dobre.”

„To będzie z grilowaną szynka i serem i dwie butelki piwa. Już się robi. Znajdźcie sobie stolik. Przyniosę wam wasze zamówienie.”

Max poszła do stolika z Loganem podążającym za nią. „Tak czy inaczej co to jest to bekonowo-sałatowe coś?”

„To perfekcyjna kanapka ... upieczony chleb... majonez... kruchy bekon... świeża sałata... i dojrzałe pomidory. Wspaniała mieszanina smaków,” powiedział Logan, siadając koło Max.

„Mmm… będziesz mi musiał kiedyś ją przygotować.”

„Z przyjemnością. Mój tata nauczył mnie jak przygotować BLT i to znaczyło, że musi być doskonała.”

„Twój ojciec gotował?” zapytała Max z szeroko otwartymi oczami.

„Nie do końca, ale potrafił przygotować BLT”. Logan spojrzał przez moment na Max. „Właśnie zacząłem grać w koszykówkę. Z jakiegoś powodu ojciec przyszedł na mecz.”

„I?” zapytała Max z wzruszeniem ramion.

„Powiedzmy tylko, że nie był to mój najlepszy występ” Usta Logana ułożyły się w uśmiech. „Tej nocy nauczył mnie jak robić BLT. Zabrało mi to pięć prób, aby zrobić porządnie. Nigdy nie powiedział niczego o grze, ale powiedział, że robię dobre BLT” Oczy Logana odpłynęły w stronę Ginger jak podchodziła do ich stolika.

„Logan, co do piwa…”powiedziała, wręczając im zamówienia.

„Co z piwem?” zapytał Logan.

„To są ostatnie dwa. Alex przychodzi każdego popołudnia na kilka” powiedziała Ginger tonem przepraszającym.

„Co? Przynieśliśmy skrzynkę parę dni temu!”

Max spojrzała na zaskoczoną minę Logana i wybuchnęła śmiechem.

Po sekundzie albo dwóch, Logan przyłączył się. „Wygląda na to, że Alex i ja będziemy musieli zrobić jeszcze jedną rundkę.”

AKT I

Dowództwo Gwardii Narodowej 

Zakapturzony mężczyzna czekał niecierpliwie w rozpadającym się budynku, otoczony przez mężczyzn w wojskowych ubraniach. Wściekły, postukiwał stopą podczas obserwowania wojskowego pochłoniętego rozmową w dalekim końcu pokoju. Wojskowy czasami zerkał na swoje biurko i na mężczyznę ze znudzonym wyrazem twarzy.

„O co chodzi?” zapytał zaglądając spoza jakichś papierów.

„Powiedziałem ci, ta firma kurierska jest pełna transgenicznych ludzi!” Andy zdjął swój kaptur, próbując desperacko przekonać oficera Gwardii Narodowej.

Z wielce mówiącym wyrazem twarzy powiedział oficer „Tak, tak. Już to wcześniej słyszeliśmy…”

Andy chwycił oficera za nadgarstek. „Mówię ci człowieku, trzymają tam transgenicznych . Widziałem ich. Moimi własnymi oczami. Nie kłamię. Myślisz, że dlaczego mój szef wylał mój tyłek? On nigdy nikogo nie zwalnia. Ponieważ byłem przeciw nim „

Oficer przerwał to co właśnie robił i zaczął się lodowato wpatrywać w rękę Andiego na jego nadgarstku. Andy cofnął się trzęsąc. Oficer chwycił Andiego za kołnierzyk koszuli i prawie podniósł go nad ziemie. „Dotkniesz mnie jeszcze raz a osobiście zawlekę twój tyłek do więzienia, słyszysz?”

Andy energicznie przytaknął, przełykając swój strach. Wciąż trzymając kołnierzy Andiego, oficer odwrócił go w stronę telewizora. „O tym miejscu mówisz?”

Andy gapił się na kurierów Jam Pony potępiających transgenicznych „To nie może być… oni im pomagali…”

Oficer popchnął go do przodu „Wystarczy tego! Wynoś się stąd! I nigdy nie wracaj!”

Gdy Andy pośpieszni wychodził, mężczyzna w ciemnym garniturze, który obserwował wymianę, podszedł do oficera.

„Cześć, Mike,” powiedział, „kolejny włóczęga po nagrodę?”

„Agent Martin,” uśmiechnął się Mike. „Wydaje się, że nigdy nie będziemy mieli ich dość.”

Agent Martin kiwnął głową i zwrócił swoją uwagę znowu na TV.

Przed Jam Pony

Reporterka stała przed jam Pony i przeprowadzała wywiad ze starą kobietą. Ludzie wałęsali się naokoło, formując za nią tłum.

„Co sądzi pani o wydarzeniach, które rozwijały się w Seattle podczas ostatnich kilku miesięcy?”

„Ci trans-jak-ich-tam-nazywacie sa odpowiedzialni za przestępstwa w naszym mieście. Są również odpowiedzialni za skażenie środowiska kilka tygodni temu, jeżeli mnie pani pyta. Seattle było czystym, szanowanym miastem zanim oni się pojawili. Powinni zostać umieszczeni w więzieniu... tylko pomyśleć co mogą zrobić naszym niewinnym dzieciom!”

Reporterka potwierdziła, jak spojrzała na tłum. Zauważyła kuriera wracającego z trasy i podeszła do niego.

„Czy byłeś jednym z kurierów przetrzymywanych jako zakładników przez transgenicznych?”

„Trzymali nas przez jakieś sto godzin, człowieku!” Kurier wskazał w stronę Jam Pony „Myśleliśmy, że zostaliśmy upieczeni”

Inny kurier wtrącił. „Oni są chorzy, człowieku! Przeraża mnie myśl, że któryś z nich mógł mnie dotknąć. Myślą, że mogą biegać po naszych ulicach, jakby byli jednymi z nas. Nie ma mowy, człowieku. Nie pozwolimy, aby to się zdarzyło!”

Reporterka odwróciła się i stanęła twarzą do kamery.

„Prosto sprzed Jam Pony X Press”Centrum dowodzenia, terminal miejski

Max i inni transgeniczni oglądali kontynuującą reporterkę.

„Spekulacje, że transgeniczni jakoś spowodowali skażenie w Dzień Niepodległości, ciągle wzrastają. Cały kraj czeka na odpowiedź Seattle na groźbę…”

Max odwróciła się plecami do TV i zwróciła się do transgenicznych oglądających wiadomości. „Koniec przerwy, ludzie. Wciąż mamy dostawy, o których musimy myśleć.” Transgeniczni zaczęli się rozpraszać.

„Miło wiedzieć, że mamy tam przyjaciół” powiedział Luke sarkastycznie.

Joshua odwrócił się do Gemy, która trzymała śpiącą Elfie przy swojej piersi. Skonfundowany zapytał, „Przyjaciele Max?”

Gem spojrzała trzeźwo na Joshuę. „Nie wiem, czy ktokolwiek z nas ma tam przyjaciół teraz”. Gem odeszła, wciąż tuląc swoje dziecko – troszkę mocniej tym razem.

„Miło wiedzieć, że ten White i jego załoga zniknęli, teraz musimy się martwić tylko o lokalnych świrów.” Mole uderzył mocniej w swoje cygaro. „Cała ta propaganda pro narodowa na nic…”

Pub, sektor 9

Alec czekając, aż Logan usiądzie przy barze, zawierał transakcje. Okazjonalnie podziwiał meble, słuchając jednym uchem Logana rozmowę. Miejsce nie było ...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • losegirl.htw.pl